Uważaj na puste wskaźniki KPI. Nadal są powszechnie używane, a narażają Cię na straty.
Oto 5 wskaźników KPI z początków ery Internetu, które nadal są często używane.
Jeśli je stosujesz, to jak najszybciej zmień swoją analitykę i sposób działania, bo narażasz się na poważne błędy i stratę pieniędzy (myślę, że nr 5 szczególnie Cię zaskoczy).
W każdym z opisanych przypadków proponuję zastosowanie skuteczniejszych zamienników.
-
- Liczba wejść na stronę
To prawdziwy król pustych wskaźników, szeroko stosowany i omawiany. Niestety, używany jest również jako wskaźnik KPI dla zespołów marketingu. Jeśli nie prowadzisz strony, która zarabia na reklamach, jak najszybciej zrezygnuj z tego wskaźnika (reklamodawcy, którzy szanują swoje pieniądze, też nie powinni się nim sugerować).W zamian zastosuj liczbę wejść po źródłach ruchu.
- Liczba wejść na stronę
-
- Liczba obserwujących (znajomych itp.) w social mediach
Młodszy brat poprzedniego wskaźnika. W Polsce jest to nadal główny parametr oceny profili w social mediach. Ta popularność wynika z prostoty stosowania oraz z faktu, że wszelkie rankingi i zestawienia opierają się właśnie na nim (bo łatwo go policzyć J). Niestety, poza budowaniem ego liczba obserwujących ma niewielkie znaczenie dla biznesu.
Aby prawidłowo wykorzystać dużą liczbę obserwujących, trzeba umiejętnie wplatać media społecznościowe w inne kampanie reklamowe i cały marketing mix. Jak to robić, to już temat na inną okazję.W zamian monitoruj zaangażowanie (chociaż też ma sporo wad) i konwersję.
- Liczba obserwujących (znajomych itp.) w social mediach
-
- Czas spędzony na stronie
Tak naprawdę jedyne, co mierzy ten wskaźnik, to czas otwarcia danej witryny.
Co robił w tym czasie internauta i dlaczego jedna strona była otwarta np. 15 min, a druga 10 sekund, to już zupełnie inna kwestia. Aby wyciągnąć wartościowe wnioski, trzeba wejść w szczegółowe dane o długości pobytu na poszczególnych stronach. Dla większości biznesów nie ma to większego znaczenia, więc szkoda Twojego czasu.
- Czas spędzony na stronie
-
- Wielkość listy mailingowej
Sama wielkość listy mailingowej daje nam jedną konkretną informację: ile nas będzie kosztowało jej utrzymanie. Niestety, nie mówi nic o tym, ile możemy na niej zarobić. Zamiast wielkości listy, licz współczynnik otwarć maili i współczynnik kliknięć.
- Wielkość listy mailingowej
-
- Ogólna konwersja
Tak, wiem… Teraz wielu czytelników zastanawia się: „Co on pali? Przecież to najważniejszy wskaźnik!”. Jeśli chcesz zrobić wrażenie, że wiesz, o co chodzi w ecommerce, wystarczy często używać słowa „konwersja” i już… efekt gwarantowany. Zwracam jednak uwagę, że dodałem przymiotnik „ogólna”.
Ogólna konwersja jest liczona z całości ruchu. Taki wskaźnik nie tylko niewiele wnosi, ale dodatkowo wprowadza w błąd.Konwersja jest najważniejszym wskaźnikiem pod jednym warunkiem: jeśli liczysz ją, używając segmentacji. Zamiast ogólnej konwersji na stronie, monitoruj konwersję po źródłach ruchu, konwersję ze słów kluczowych, konwersję z poszczególnych kampanii.
- Ogólna konwersja
Analizując wskaźniki lub ustawiając je jako KPI dla działań zespołu, należy pamiętać, że większości wskaźników TRZEBA używać w zestawie dwóch lub trzech.
Jeśli skoncentrujesz się na jednym wskaźniku, bez odpowiedniego kontekstu, możesz mylnie rozumieć jego wskazania. Jeszcze gorsze jest dążenie do realizacji celu na jednym wskaźniku, bez zwracania uwagi na wskaźniki powiązane, na przykład pompowanie niskiej jakości ruchu, który finalnie nie generuje konwersji.
Istnieją ponadto proste sposoby na manipulowanie wartościami wskaźników, jeśli są monitorowane pojedynczo.
Jak widzisz, kiedy na model KPI nie patrzysz w szerszej perspektywie, każdy, nawet najlepszy wskaźnik może się okazać pusty lub fałszywy.